250 g świeżego szpinaku 200 g pieczarek 200 g fety 1 średnia cebula 1 ząbek czosnku 5 suszonych pomidorów (w oleju) sól i pieprz do smaku ulubiony makaron, ugotowany 2 łyżki śmietany 18% (opcja)
Na dużej patelni rozgrzewamy olej i dodajemy pokrojone cebulę i pieczarki, podduszamy kilka minut. Przeciskamy przez praskę czosnek, dorzucamy na patelnię (czosnek, nie praskę). Potem dodajemy przyprawy i pokrojone pomidory. Szpinak należy pokroić tylko w przypadku, gdy ma bardzo duże liście, ja kupuję wersję „baby” i mam problem z głowy. Dorzucamy szpinak na patelnię w 2 partiach, czekamy aż znacznie zmniejszy obojętność i wtedy dodajemy pokruszoną fetę. Mieszamy do jej rozpuszczenia i jeśli chcemy by sos miał większą objętość to dodajemy jeszcze śmietanę. Teraz tylko wystarczy dodać ulubiony makaron i obiad gotowy 🙂 ~Pasqda
Składniki: 1 puszka czerwonej fasoli 1 puszka kukurydzy 3/4 puszki ananasa w plastrach (cała puszka ma 565 g) 3/4 średniego pora (biała część) 150 g sera gouda 1 duża czerwona papryka 4 łyżki majonezu pieprz do smaku kilka kropel cytryny 4 garście ugotowanego, drobnego makaronu
Por kroimy w cienkie plastry, paprykę w kostkę, a żółty ser ścieramy na tarce o grubych oczkach. Odsączamy fasolę i kukurydzę, ananas kroimy na cienkie słupki lub w drobną kostkę. Wszystko wrzucamy do dużej miski i mieszamy. Dodajemy też zimny makaron. Na koniec dorzucamy majonez, kropimy cytryną i sypiemy bardzo dużo pieprzu… no dobrze, pieprzu dodajemy do smaku, jak kto lubi 🙂 Znowu dokładnie mieszamy. Wstawiamy do lodówki na godzinę żeby się przegryzło.
Składniki na ok 11 sztuk: 1 szklanka mąki tortowej (typ 450) 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1/2 szklanki cukru 1/3 szklanki kakao (gorzkie) 1 jajko 1/2 szklanki oleju słonecznikowego 1/2 szklanki bardzo ciepłej wody
opcje wypełnienia: powidła śliwkowe – po niecałej łyżeczce na babeczkę truskawki, jagody, wiśnie – im więcej damy tym bardzie obciąży to babeczkę i mniej urośnie.
Mąkę + proszek + cukier + kakao wrzucamy do dużej miski i mieszamy. Wbijamy jajko, dolewamy olej i wodę. Energicznie mieszamy szpatułką do dokładnego połączenia się składników. Papierowe papilotki wypełniamy ciastem do 3/4 wysokości. Jeżeli używamy dodatków to kładziemy je bliżej dna papilotek, by ciasto mogło swobodnie rosnąć. Pieczemy w temperaturze 180 stopni ok 25 minut – do suchego patyczka.
Risotto znane jest z wielu odmian różniących się dodatkami, jednak ostatnio widoczny jest trend w zastępowaniu ryżu jako bazy innymi składnikami np. kaszą pęczak. Dlatego przygotowałem iście pastafariańską odmianę risotto czyli makaroniotto. Przepis do złudzenia przypomina podstawowe risotto dlatego można go modyfikować wedle własnego gustu i uznania jak każde risotto np. o dodatek grzybów, ziół, serów pleśniowych, prosciutto itd.
Składniki: 150g drobnego makaronu, 200 ml dobrego wytrawnego białego wina, 200 ml bulionu (może być z kostki rosołowej), 2 łyżki oliwy, 1/3 szklanki tartego twardego sera (parmezan, grana padano).
Na patelni rozgrzewamy oliwę i delikatnie podsmażamy surowy ryż przez ok. 1-2 minuty. Następnie zwiększamy ogień do maksimum i na patelnie wlewamy wino. Czekamy aż wino się zredukuje (odparuje) o 2/3, a następnie dodajemy połowę (100ml) gorącego bulionu. Gdy pierwsza porcja bulionu zredukuje się o 2/3 dodajemy drugą porcję i redukujemy do pożądanej konsystencji (podobnej jak sos do makaronu). Makaron powinien być już al dente, jeżeli jest jeszcze za twardy to dodajemy odrobinę wody i dotujemy dalej. Wyłączamy gaz, dodajemy cały ser, a następnie delikatnie mieszamy i podajemy. Można serwować same lub jako dodatek do innych potraw.
Składniki na 2 osoby: 250 g Spaghetti, 2 cebule, oliwa, mały słoiczek anchois ( około 10 – 15 filecików), pół słoika czarnych oliwek, jedna chili z pestkami lub bez zależnie od upodobań, 4 ząbki czosnku, 2 solidne garście startego parmezanu, sól, pieprz.
Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na oleju z anchois (jeśli go braknie podlać oliwą z oliwek), gdy cebula będzie szklista dodać posiekany czosnek i pokrojoną w cienkie krążki chili. Chwilę smażyć i dorzucić anchois pokrojone w 1 cm kawałki lub wzdłuż. Ugotować Spaghetti al dente. Do cebulki z anchois dodać pokrojone w plasterki oliwki. Makaron przełożyć na patelnię i całość dobrze wymieszać z sosem lekko podgrzewając. Nałożyć i solidnie posypać parmezanem. Ostrożnie z solą, bo fileciki są bardzo słone.
Składniki: pomidory w puszce, makaron, mała cebula, papryczka chilli, czosnek, krewetki, parmezan, bazylia, kolendra, oliwa.
Zaczynamy od zamarynowania krewetek w oliwie z czosnkiem i pieprzem przez 20 minut (ale nie koniecznie). Na patelni na oliwie smażymy posiekaną cebulę, dodajemy pomidory i dusimy aż pomidory się rozpadną, dodajemy czosnek, chilli, sól i pieprz. Sos można zmiksować blenderem. Gotujemy makaron. Do gorącego sosu wrzucamy obrane krewetki i dusimy przez max 2 minuty. (Czasem robię tak, że krewetki smażę osobno na oliwie z cebulką i czosnkiem i dodaje je już do nałożonego makaronu). W tym czasie odcedzamy makaron i dodajemy do sosu. Mieszamy, żeby cały makaron był pokryty sosem i wykładamy na talerz. Posypujemy tartym parmezanem, bazylią i kolendrą. Skrapiamy oliwą.
Składniki dla 2 osób: Białe szparagi (około 6 szt.), 100g śmietanki 30 %, makaron 250g, majeranek, cukier, sok z cytryny, starta skórka z cytryny, sól, pieprz biały, żółty ser, masło 1 -2 łyżki.
Obrać szparagi z łykowatej skórki i odłamać twardą końcówkę. Pokroić na 2-3 cm kawałki i ugotować, najlepiej na parze, przez 6 -8 min wrzucając części z główką szparaga 2 min przed końcem gotowania. Ugotować makaron al dente (lepiej nie dogotować, bo potem jeszcze dojdzie ze śmietanką na patelni). Rozgrzać na patelni masło i wrzucić szparagi, dodać skórę z cytryny, doprawić suszonym majerankiem, pieprzem i solą. Gdy poczujemy zapach podgrzewanego majeranku dodajemy odcedzony makaron i zalewamy śmietanką. Gdy zacznie się gotować, doprawiamy cukrem i sokiem z cytryny. Dusić razem aż śmietanka się zredukuje i sos się zagęści. Jeśli trzeba doprawić solą. Podajemy posypane żółtym serem. Można użyć parmezanu lub goudy, lub jaki kto woli.
Jego Mackowatość słynie ze świetnego gustu i lubi łączyć się w pary że znakomitym towarzystwem. Niewątpliwie należą do nich szparagi, które obficie występują w Polsce, kraju semolina i szparagami płynącym. Ze szparagów odciąć zdrewniałe końcówki. Część dalsza łykowatą zgrabnie ogół nożykiem do obierania warzyw. Podziel szparagi na cząstki długości paznokcia dłuższego. Do garnuszka małego wody wlewamy i solimy ostrożnie. Do gotującej się wody wrzucamy dalsze części szparagów na minut 2-3. Nie wrzucamy kwiatów. Na patelni oliwę szlachetną i posiekaną młoda jedna cebulę o dużej głowie złocimy z soki drobiną. W czasie tem jego Semolinowość gotujemy na mniej niż al dente. Ponieważ szparagi po 3 minutach wyjęlismy z gara, możemy trochę wody szparagowej wlać do gotującego się makaronu. Teraz uwaga! Na patelnię z cebulką zeszkloną wrzucamy szparagi ugotowane al dente, dodajemy trochę masła, świeży pieprz oraz małe dwie chochelki wody, w której gotowaliśmy makaron! Dorzucamy kwiaty szparagów, chwilę mieszając odparowujemy wodę żeby sos zgęstniał i mieszamy z sosem makaron oraz ser do parmezanu podobny lub jego samego. Podawać, nawijać i zjadać!
Krótka opowieść o tym jak poczuć się królem japońskiej odmiany Jego Mackowatości.
Wszyscy są zabiegani (lub wręcz zasiedziani). Danie proste i pyszne, sycące (jak wszystko, w czym macza mackę On). Do przygotowania między kolejnymi super ważnymi telekonferencjami o niczem.
Czas operacyjny 20 minut cennych.
Po pierwsze skąd wziął się pomysł na danie. Oglądałem jednym okiem (drugie zajęte było czytaniem maili) film na Cinemax, o młodym biednym człowieku, który mieszkał w Chinach, potrafił coś tam uczynić w kuchni, a jego matka mieszkała w Japonii, gdyż niepomna historii wdała się w związek z Japończykiem. Ponieważ film oglądałem bez dźwięku, to utkwił mi w pamięci przewijający się wątek przygotowywania makaronu z mąki gryczanej i podawaniu go na różne sposoby. Dlaczego by nie? Minut parę później okazało się, że mam Jego samego w postaci makaronu Soba więc do dzieła!
Składniki do pobrania:
– udek kurzych pozbawionych kości sztuk dwie (jak ktoś bardzo ma dużą dzicz do wykarmienia niech dorzuci ich więcej),
– dwa lub nawet trzy anyże gwiazdkowe
– siuch mały (czyli zapewne łyżeczkę) pieprzu syczuańskiego
– siuch do oprószenia sezamu ziaren
– makaron japoński Soba (makaron z mąki gryczanej)
– papryczka świeża i ostra chili
– kropel wiele oleju z sezamu dla smaku dodania
– mgnienie oka sosu ostrygowego lub rybnego
– liść laurowy w sztukach dwóch
Ja uwielbiam gotować w garnkach żeliwnych, ale wszystkich zapraszam do gotowania w czem popadnie byle się nie przypalało z lekkością zagapienia w chwili.
Do gara z lekko osoloną zimną wodą wkładam uda dwa (bez kości). Do wody dodaję także zioła powyżej wspomniane, czyli listki, pieprz i anyż. Dajmy się tałatajstwu zagotować i podtrzymujmy wraże podskakiwanie na ogniu małym jeszcze przez minut piętnaście. Odłowić należy odnóża ptaka. Odnóża podzielić na kawałki łatwe do chwycenia w kleszcze pałeczek. Podsmażyć na szybko w oleju (polecam kokosowy, bo smaku potrawom swego nie przydaje). Na szybko, czyli sekund trzydzieści parę w ogniu piekielnym. Do wciąż pyrkającego wywaru dokroplić sosu rybnego lub ostrygowego. Wrzucić makaron Soba, dorzucić pociętą w wąskie paski papryczkę (dla uwielbiających przygodę z zionięciem, to z pestkami, dla innych bez pestek). Zamieszać trochę, gotować po malutku 3 minuty tylko lub krócej.
I teraz podanie w sztuce swej wykonać należy (pamiętajcie o proporcji, gdyż rosołu z makaronem tu nie chcemy uzyskać): Do miski najpierw wędruje gęste, czyli Jegość w postaci Soba, przykryty po wierzchu mięskiem wybornem, polany wywarem, posypanym po wierzchu sezamem. Możliwem dla ozdoby i smaku dodania jest dodanie również na wierz posiekanego pora lub szczypiorku. Smacznego!
Patelnie zrosić obficie oliwa z oliwek, na nią posiekana cebulkę w dwóch małych lub jednej dużej głowie dodać. Potraktować sola i pieprzem (najchętniej świeżo grubo zmielonym wysiłkiem własnem). Po czasie gdy zeszkli się cebulion jak oko na koniec filmu o rybce Nemo, dodać dwa posiekane ząbki czosnkowatości rodzimej lub zagranicznej. Do całości dodać puszkę tuńczyka, ale z uwaga ta by był to tuńczyk lepszej jakości. Przed dodaniem odlać to w czem pławił się precz, by smaku nie psuło. Zamieszać i wszystko na wolnym ogniu podgrzewać. I teraz uwagi waszej poddaje pod rozwagę: część dalsza prosta może być jak rozdarcie puszki z pomidorami bez skory lub skomplikowana jak patroszenie pomidorów z pestek i pozbawianie skory po sparzeniu wrzątkiem. W pierwszym przypadku operacje sosowatości zakończycie w minut parę, w drugim w ciągu 30 minut. W tak zwanym międzyczasie gotujecie jego Semolinowatość w słusznej ilości wody osolonej li tylko. Lecz pamiętajcie by nie czynić go już gotowem al dente lecz tuż przed proces gotowania przerwać i odcedzić jego Twardość. Do gara z makaronem wrzucić na powrót jego witki, zamieszać z sosem parokroć. Podawać na talerz ze startem parmezanem ale i Rubin lub Dziugas dobrem będzie. Po wierzchu pieprzem omamić i zieloności dodać. Chwalmy czas gdy możemy czuć jak On się po podniebieniu przemyka!